poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Wtorek - 4.08

Neron to jednak miał mocno zryty beret. Czytam sobie książkę Vandenberga o gościu. Te jego profesjonalne występy muzyczno wokalne trwające po kilkanaście godzin bez przerw na reklamy. Niesamowite. Szkoda, że w tamtych czasach nie było TV. Ciekawe czy poszłyby w ramach misji? W tamtych czasach zamiast dziennikarzy pochlebianiem władcy musieli się trudnić senatorowi.

Sensacja archeologiczna. Wklejając obok te stare brudnopisy natknąłem się na autentyczny zapisek sprzed sześciu lat. Z czasów przedblogowych!
Uwaga!

2003-09-18

Niespodziewanie swobodny dzień. Wczoraj oparzyłem sobie łapsko w robocie i strasznie mi się popęcherzyło rankiem. Dzwoniłem o piątej do Sędziaka i Gromusia, że nie jadę do roboty. Roman pokazuje nam sposoby robienia stopów Dinowskich. Z pomocą fantazji udaje nam się robić to w miarę znośnie, lecz nie wiem co szef na to? Dobrze jest zaczynać pisanie pamiętnika w dniu tak zwyczajnym i nudnym. Będę pisał o wszystkim(oczywiście w rozsądnych granicach.

Był to łajdacko piękny jesienny dzień. Anka uczy się do klasówki z Odrodzenia , przeto bezczelnie nie wypożyczyła żadnego filmu na DVD, mimo,że obdarzyłem ją zaufaniem. W tej chwili Iwonka rozmawia w wiadomym stylu z Mamą . Jest dopiero w piątym miesiącu ciąży a faktycznie Maluszek bardzo duży i grandzi. Kocham tego niewiadomego gapkę.
Bystry rząd kurewskich Leszków Millerów nadal kombinuje jak nas ostatecznie rozgrabić z tych nędznych resztek. Teraz znowuż bracia Kaczyńscy odwracają kota ogonkiem, że niby są przeciw akcesji z Unią.
Czy te wszystkie chuje naprawdę sądzą ,że w Polsce żyją sami debile?
Napisałem szóstą stronę dzieła i zacząłem udatnie eksperymentować z Exelem. Nauczyłem się tworzenia wykresów w wielu bardzo nieprzyzwoitych konfiguracjach .
Trochę ( ¼ ż.g +2pi) aby dojść po tym poparzeniu do siebie .Nadal niestety brak mi silnego postanowienia co do NP. Jutro piątek ale bez wrażenia, ponieważ będzie i robocza sobota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz