piątek, 14 sierpnia 2009

Sobota - 15.08

10:30 - 10:30 - Majewski ciepnął w 1 próbie kulę na 21,19 i jest w wieczornym finale. Machnie 22 metry? Niepokoiłem się o Gortata, ale czytam, że wszystko w porządku. Wiadomo, że jak sportowca nic nie boli, znaczy się albo zakończył karierę, albo nie żyje.

8:20 - Ciężki to będzie dzień w blogosferze. Tu, prawda, Madonna na Bemowie. Tu pieprzenie o wielkiej bitwie jako o cudzie. Nastrój podniosły jak to zwykle u nas gdy się gada o zmaganiach oręża. Już wszystko podlane kościelnym sosikiem. Już wojownicy walczący z bolszewikiem pod błękitnym płaszczem. Ciężki to będzie dzień w blogosferze, ale i to, prawda, wytrzymam.
Rozgorączkowanym przypominam, że o.Józef Maria Bocheński, który w tej wojnie uwijał się jako młodziak zupełny, uwijał się jako osoba areligijna, o czym chętnie wspomina. Wojna zresztą to jest poważna robota, a nie jakieś wzdychanie.
A po walce i po zmierzchu, chłopaki by za bardzo nie wnikali i sobie chętnie popatrzyli na jakiś dziewczęcy występ. No, może posarkali by na "dziewczęcość" owego dziewczęcia, ale jak to mówią: "Dobra i psu mucha"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz